Tak właśnie przywitała nas stewardesa na trasie Barcelona-Berlin. Muszę przyznać, że lepszego sposobu na zwrócenie uwagi wszystkich  pasażerów chyba nie mogła wymyślić! Na szczęście szybko okazało się, że lecimy jednak do Berlina. W innych okolicznościach nie miałabym nic przeciwko lotowi do Las Vegas, ale lecę akurat na jedną z największych konferencji audiowizualnych i bardzo ale to bardzo nie chciałabym jej przegapić!

 

Languages and The Media to konferencja dość niezwykła – nie tylko dlatego, że droga jak jasny gwint! Spotykają się na niej nie tylko akademicy, ale także praktycy i audiowizualna branża. Wystarczy powiedzieć, że jednym ze sponsorów jest Netflix.

 

Tak więc trzymajcie kciuki za konferencyjne wystąpienia, a ja będę się berlińsko odzywać.  Na razie przypominam sobie jak bardzo mi się wydawało, że lubię jesień. Człowiek się jednak szybko „zapomina”! Piękna, złota jesień… tak tylko jakaś dziwnie ZIMNA i MOKRA! To chyba wolę te 20 stopni i słońce w Barcelonie!